Prezent na Walentynki dla niej

Prezent na Walentynki dla niej

 Nie wiem jak wam, ale mi od pewnego czasu czas tak ucieka, że nie nadążam zmieniać kartek w kalendarzu. Dopiero był grudzień, stycznia jakoś nawet nie poczułam a już mamy luty! A jak luty to wiadomo Walentynki. 



Jaki prezent na Walentynki?

Osobiście nie lubię jak coś zagraca mi otoczenie, więc wszystkie figurki, dyndające serduszka na sprężynach odpadają. Wolę rzeczy ładne, lub takie których mogę użyć więcej niż raz w roku. Nie nie preferuje rzeczy do domu. Za patelnię zabiłabym na miejscu 😂  Moje propozycje są przystępne cenowo. Nie znajdziecie tu markowych rzeczy, ponieważ zdaję sobie sprawę że nie każdy może zaszaleć i wydać na prezent 400 zł. 


Gdzie szukać prezentu na Walentynki?

Nie każdy ma czas na chodzenie po sklepach i szukanie prezentów. Tym bardziej, gdy na ten prezent nie ma sie pomysłu. Jednak praktycznie każdy ma Ineternet i korzysta z Allegro*.


Kwiaty w pudełku (flower box)

Kwiaty są zawsze dobrym wyborem. Jeśli macie ochotę na coś innego niż standardowy, oklepany bukiet kwiatów, to może niech w tym roku będą to kwiaty w pudełku? Wyglądają nie tylko pięknie ale i elegancko.

1.Kwiaty jak bombonierka (klik











2. Bukiet w pudełku (klik)



3. Kwiaty mydlane ze świecą sojową (klik)





Biżuteria 

1.Naszyjnik Yes-Ten jest piękny i sama nie pogardziłabym takim (klik) :

2.Kolczyki Yes - sprawdzą się jeśli szukacie motywu innego niż serce.Według mnie takie skrzydła też super wyglądają na uchu.(klik)








Bielizna

Nie kupujcie uniwersalnych. Można się przejechać. Dlatego wybierałabym aukcje z rozmiarami, takie jak te:


        

1.Koszulka nocna(klik)

2.Szlafroczek(klik)

3.Piżdzamka(klik)


Nie zostawiajcie kupowania prezentu na ostatnią chwilę

Pamiętajcie by wybierając prezent, uwzględnić ewentualne opóźnienie w dostawie, nie zostawiajcie sobie wyboru prezentu na trzy dni przed, bo wsystarczy nieuczciwy kurier, króry zaznaczy że nie było was w domu i dostawa przesunie się o jednen dzień. A jeden dzień to czasami dużo. Miałam kiedyś taką sytuację, że zamiawiałam coś na styk i nie jest to miłe uczucie jak przychodzi godzina 14, a kurier zawsze jest między 10 a 12. Szkoda nerwów 😉

Mam nadzieję że pomogłam. Na dniach postaram się przygotować zestaw prezentowy dla mężczyzny.
Papa
Ruda 💚


*Post ten powstał w ramach współpracy z portalem Allegro i zawiera linki afiliacyjne.







Jaka książka na Mikołajki lub pod choinkę?

Jaka książka na Mikołajki lub pod choinkę?

Na Mikołajki czeka większość z nas. Mimo że większość się wzbrania, że nie nie trzeba, to jednak gdy nagle ktoś nas zaskoczy robi nam się miło na sercu. Chociaż dopiero połowa listopada może już czas pomyśleć o tym by zacząć kompletować prezenty? Lepiej teraz, powoli na luzie niż później na szybko bo wtedy wychodzi byle jak.



Choinka w rogu, lampkami ubrane domy, śnieg tworzy niepowtarzalny klimat. Dlatego warto przyjrzeć się kilku pozycjom, które możliwe znajdą się na mojej liście do Świętego Mikołaja dla mnie lub dla moich dzieci.Dzisiaj pod lupę weźmiemy książki o tematyce świątecznej


Książka dla dziecka



,,Gwiazdkowy Prosiaczek J.K. Rowling''(<-klik)


"Jack jest bardzo przywiązany do swojej przytulanki, Daj Prosia. DP jest z nim zawsze, na dobre i na złe. Nagle w Wigilię staje się coś strasznego – DP ginie. Na szczęście Wigilia to noc cudów i przegranych spraw. W tę noc życie wstępuje nawet w zabawki. Gwiazdkowy Prosiaczek, nowa przytulanka Jacka (beznadziejny zamiennik starej), ma śmiały plan: udadzą się razem w magiczną podróż, aby odnaleźć to, co utracone, i ocalić najlepszego przyjaciela, jakiego Jack kiedykolwiek miał…"

Nie wiem jak was ale ja ogólne uwielbiam J.K. Rowling. Myślę, że dzieciom się spodoba. Chętnie sama ją przeczytam. Książka znajduje się aktualnie w promocyjnej cenie.

,,Ciężarówka i przyczepka wiozą choinkę''A. Orłowa (<-klik)


''W drugiej części ciężarówka i przyczepka jadą po choinkę. Ale najpierw ciężarówka musi obudzić śpiącą przyczepkę, przedrzeć się przez śnieżne zaspy, pomóc napotkanemu tirowi. A potem… potem jest całe mnóstwo przygód po drodze.

– BI BIIP. – Na plac wjeżdża ciągnik z lampą sygnalizacyjną. Wszyscy rozstępują się na boki. Za ciągnikiem jedzie ciężarówka z przyczepką. Wiozą choinkę. Czerwona szmatka łopocze na wietrze: – FRR, FRR! A za nimi jedzie tir z prezentami. ''

To coś dla dzieci które kochają wszystko co jeździ. Myślę że dość często będą prosić o nią w święta, by ją przeczytać.


Książki dla dorosłych

Przeszukując księgarnię internetową natknęłam się  na te pozycje. Chętnie przeczytałabym je przed kominkiem (którego jeszcze nie mam 😜), otoczona pięknymi świątecznymi dekoracjami  w sukience świątecznej która już od dawna mi się marzy... dobra wyjechałam z tematu 😂 No to wracając do niego znalazłam takie książki, które, przyznam kuszą żeby dać dodaj do koszyka.

,,Wigilia z nieznajomym'' N. Socha (<-klik)

,,Antonina i Marcel od dawna czują, że ich uczucie się wypaliło. I choć nadal mieszkają pod jednym dachem, z roku na rok stają się sobie coraz bardziej obcy. Tegoroczne święta okażą się dla nich prawdziwą próbą, bo choć nie podjęli decyzji o rozstaniu, oboje postanawiają zrezygnować z wigilii w rodzinnym gronie. Los bywa jednak przewrotny i na skutek zbiegu okoliczności małżonkowie są zmuszeni spędzić ten dzień razem. Czy ludzie, których poznają pomogą im odkryć prawdę o sobie? I czy magiczna atmosfera w przysypanym śniegiem Poznaniu sprawi, że dadzą sobie jeszcze jedną szansę?''

 

,,Drogi Święty Mikołaju'' Mazur Magda, Socha Natasza(<-klik)

"Karolina wolno ruszyła w stronę swojego apartamentowca. Minęła kamienicę, szeregowe domki,  kilka okazałych przedwojennych willi, aż wreszcie dotarła do siebie. W starym bloku obok na balkonie ktoś postawił sztuczną choinkę. „Idą święta“, pomyślała Karolina.

Ciężko westchnęła. Wydawało jej się, że ani jest „u siebie“, ani Karol nie jest już „jej“. Szkoda, że wszystko sypie się zawsze przed gwiazdką. Zupełnie jakby równowaga w przyrodzie nie mogła odczekać chociażby do połowy stycznia.

- Drogi święty Mikołaju, szykujesz się? – dobiegł ją jakiś wrzask z balkonu.

Zerknęła w górę i zobaczyła małą dziewczynkę, która owinięta szalikiem, z wciśniętą czapką na uszy, machała do kogoś na niebie.

- Jeśli o mnie chodzi, to niech sobie w tym roku odpuści – mruknęła Karolina i zniknęła za drzwiami apartamentowca." 

 Brzmi ciekawie. Chociaż przy opisie drugiej od razu widzę Karolaka w przebraniu Mikołaja. Dlaczego? Nie pytajcie, nie wiem xD Ale już sama ta wizja robi atmosferę. Dla mnie Karolak= musi być jak Kevin na Polsacie.

To jak zamawiamy? Ja chyba sie skuszę... 😜

Trzymajcie się

Ruda 💚

*Post ten powstał we współpracy z Emipik.

Budowa- końca nie widać

Budowa- końca nie widać


Obecnie jestem na etapie posiadania dwóch domów. Co powiem wam z jednej strony jest fajne a z drugiej sprawia że po prostu padam na pysk. Mam  powoli dość życia praca-budowa- ogarnianie domu-spanie-praca-budowa...

Jestem chora

Jestem chora i wcale mnie to nie dziwi. Od pewnego czasu przestałam wyrabiać , do tego stopnia że odpuściłam nawet szykowanie się do pracy. Wisi mi jak wyglądam, moje ciuchy muszą spełniać jedynie kryterium ''czyste i w miarę proste'' , z makijażem też za bardzo się nie wysilam. Tusz, ewentualnie fluid i duuuużo korektora pod oczy. Przemęczenie niestety wychodzi najbardziej tam.

Nic mi się nie chce

Kiedyś wizja jakiejkolwiek imprezy sprawiała że już tydzień wcześniej się szykowałam. Teraz przychodzi weekend a moim marzeniem jest tylko wyspać się. Co zresztą jest trudne bo budzę się w nocy a potem nie mogę zasnąć. W pracy chodzę jak zombie, nie mogę się skupić a najtrudniejsze jest to że muszę udawać że wszystko jest  w miarę ok. 

Końca roboty nie widać

Początkowy etap był w sumie prosty, bo po za dopilnowaniem robotników , nie było potrzeby siedzenia tam non stop. Teraz wchodzimy już w etap gdzie robimy co możliwe systemem gospodarczym, a wiadomo doba ma tylko 24 godziny a trzeba też kiedyś spać i trochę zająć się dziećmi.

Jedno się kończy a okazuje się że to co się skończyło zostawiło to i tamto które należałoby ogarnąć. Ostatnio sprzątnęliśmy część gruzu jaka nazbierała się od początku budowy. Skończyliśmy, to trzeba było zrobić coś w końcu z tymi stemplami których nie wykorzystaliśmy. A więc przez dwa dni zaraz po pracy jechaliśmy je pociąć, i poskładać. Kończyliśmy jak już nie widziałam drzewa jak je składam. Jedyną zaletą jest tutaj że mamy już drzewo do kominka który stanie w naszym salonie.

Jest serio ciężko

Ta budowa w 2021 wykańcza bo mimo że byliśmy przygotowani na podwyżki to jednak nie takie. Cieszę się tym że mimo wszystko dociągnęliśmy do stanu surowego  zamkniętego (zabrakło nam na drzwi). Dalsze prace uzależnione są od tego ile zaoferuje nam bank, a wierzcie mi dzieci znacząco obniżają zdolność kredytową. Naszym celem nie jest już na początku dom na ''picuś glancuś'', teraz zadowoli mnie kuchnia, salon, jedna łazienka, pokój dla dzieci (z początku wspólny) no i łóżko w sypialni. Więcej wymagań nie mam. 

W najbliższym czasie przygotuje post pokazujący za co i ile zapłaciliśmy, przez te wszystkie etapy.
Do zobaczenia

Ruda 💚

Nie ma się w co ubrać- jesienne jauszowe zakupy

Nie ma się w co ubrać- jesienne jauszowe zakupy

Lubię jesień. Serio. Czasami zachowuję się jak dziecko i biorę swoją spółkę zoo tylko po to by bezkarnie pobiegać po szeleszczących liściach. Czasami jestem dziwna, wiem. 😜  Do tego kocham zapach tych suchych liści i gdyby była taka perfuma byłabym pierwsza w kolejce.



Nie mam się w co ubrać

No nie mam. Zaczęła się jesień a mi przestały się podobać wszystkie sweterki które mam w szafie. W tych rozpinanych czuję się ''jak własna babcia''. Jak się widzę w nich w lustrze to jeszcze szybciej je ściągam niż je założyłam. Jeszcze długie ok, ale krótkie nie! Do tego w tamtym sezonie rozwaliły mi się płaskie botki, rada była jedna..
trzeba wybrać się na zakupy.

Nie lubię chodzić na zakupy ciuchowe  z listą, bo wtedy oczywiście nie mogę znaleźć dokładnie tego co szukam. Ja listę miałam krótką: sweter, botki, czapka, szalik.


Botki na płaskim obcasie- tego szukałam

Nienawidzę kupować płaskich, jesiennych butów. Płaskie buty muszą spełniać dla mnie trzy podstawowe warunki:

-nie mogą być twarde- praktycznie wszystko mnie obciera

- stopa nie może mi w nich latać- mam dość wąską

- muszą mi się podobać i pasować też do sukienek.

Jestem wybredna oj tak. Mój mąż który miał tą (nie)przyjemność i wybrał sie tego dnia z własnej woli żeby nie było na zakupy miał przewalone. Doprowadziłam do tego że chyba wisiało mu za ile byleby w końcu mieć to  z głowy. Ale przyznam było warto powybrzydzać i przymierzyć pół sklepu.  Bo znalazłam to oto cudo. Acha , jeszcze jednym z kryteriów wyboru miało być coś co jest nieprzemakalne...zgadnijcie z jakiego materiału kupiłam xD Ale luz, znalazłam impregnat do butów który załatwia sprawę.

 Zakupy w Sinsay

Pozostałe rzeczy z listy zakupów kupiłam dość szybko, sprawę załatwiłam w Sinsay. Przyznam że tu troszkę wykroczyłam po za listę bo wpadła mi w ręce sukienka. Na manekinie zobaczyłam też majtki ale że podobno mam ich za dużo ( mój mąż tak twierdzi) , choć uważam że tego nigdy za wiele, to zrezygnowałam z ich zakupu...do czasu😁 

Trzymajcie podgląd tego co kupiłam 



Nie powiem że to jak za darmo, bo mając inne wydatki pt. trzeba żyć, żreć i mieć czym dupę podcierać, do tego dochodzi jeszcze budowa, ale myślę że te ceny są ok dla przeciętnego Kowalskiego/kiej.

Trzymajcie się 

Ruda 💚


Wyprawka do przedszkola,matka roku i frajer miesiąca czyli projekt wrzesień

Wyprawka do przedszkola,matka roku i frajer miesiąca czyli projekt wrzesień


To że idzie szkoła ciężko przeoczyć. Wszędzie o tym trąbią. Sama przez te reklamy czuję się niej szła, i nawet oglądałam planer na rok szkolny ale w porę się opamiętałam. No ale nie o tym dzisiaj. Dzisiaj post pt. Moje dzieci idą do przedszkola.



Moje dzieci idą do przedszkola.

To pewne jak to że w nocy będzie ciemno. Ja to przyjmuję jako naturalną kolej rzeczy. Może i gdybym była dzieckiem miałabym poczucie zabranego dzieciństwa, ale jednak mam już 1/4 stulecia za sobą i patrzę na to ''dorosłym'' okiem 😜 Do tego wiem że jako matka jestem może trochę wredna bo nie rozpaczam jak inne, że dziecko idzie i może tęsknić/płakać/ nie chcieć zostać itd... Serio byłam dzisiaj na spotkaniu z wychowawczynią i padł taki tekst że jej ''SKARBEK BĘDZIE PŁAKAĆ ALE I ONA TEŻ'' wzrusz... tak bardzo mi ich żal że aż wcale. Zastanawiam się skąd to się bierze? Ja osobiście skaczę z radości jak mam możliwość mieć tzw. własne życie. Trochę im współczuję bo wydaje mi się, że one przy dzieciach utraciły siebie.

Wyprawka do przedszkola.

Gdzie kupić tanio dużo i za jednym zamachem? Polecam Sinsay i Pepco z których tak wiele się śmieje. Nie, nie zamierzam wywalać kupę kasy na ciuchy które zaraz będą poprzecierane na kolanach podczas zabawy. Leginsy lub dresy za 10-20 zł jest łatwiej wyrzucić bez żalu nić te trzy razy droższe a nie ukrywajmy porównywalnej jakości.

Ile kosztuje wyprawka dla dziecka?

Z początku radzę nie przesadzać bo dzieci lubią chorować pierwszego roku więc ja kupiłam dla córki :
4 koszulki na krótki rękaw - 45 zł
3 bluzeczki na długi rękaw- 60 zł
4 pary leginsów - 50 zł
buty po przedszkolu 50 zł
bluza 30 zł

Serio na początek tyle wystarczy. Wiem że mogło być nawet taniej ale ja nie miałam czasu szukać tylko na wyprzedażach więc serio brałam to co mi albo córce się spodobało. Przepłaciłam za buciki, myślałam że są tańsze, jednak okazało się że tylko ten mniejszy rozmiar był za 20 zł. Ale to bajka. Wszystko było już tak przebrane że i tak się cieszę że znalazłam coś w jej rozmiarze.
Ciuchy dla syna wyszły cenowo podobnie.

A jak zostałam frajerem miesiąca?

Byłam na spotkaniu klasowym. No i dałam sie wciągnąć w trójkę klasową. Kuźwa przypadkiem. Mało tego nie dość że jestem w trójce to jestem przewodniczącą .
Kurtyna.
Dziękuję.
Na dzisiaj mam dość. 
Ten zaszczyt mnie dobił.

Papa na razie 
Ruda 💚


Czym pachną wakacje?

Czym pachną wakacje?



Połowa wakacji  za nami. Jeszcze chwila a z drzew znowu zaczną lecieć kolorowe liście a spodenki i letnie sukienki wylądują na dnie szafy. Mam poczucie że te wakacje trochę zmarnowałam bo nie poczułam ich zapachu.


Czym pachną wakacje?


Nagrzanymi pierwszymi jabłkami zerwanymi prosto z drzewa, ogniskiem palącym się do rana, nagrzanymi zbożami w polu i najważniejszy- ten specyficzny zapach po burzy, gdy nagrzana a teraz zmoczona ziemia paruje. Nie poczułam tego w tym roku. Tak szczerze to w te wakacje tylko raz usiadłam późnym wieczorem z mężem i wypiłam piwo na huśtawce, wcześniej jakoś tak nie było okazji.

Wakacje- co robić planuję?


Jako że mamy budowę w toku i ciągle trzeba naciągać budżet, wiem że nigdzie nie pojedziemy. Jednak mam nadzieję że uda zrobić mi się kilka rzeczy, które są na kieszeń nawet zwykłego ,, Kowalskiego'' budującego dom z mocno nadszarpniętym budżetem.

# Lody na mieście

Ale takie naprawdę dobre. Z ulubionej lodziarni, zjedzone albo w niej albo na ławce na rynku. To nie mogą być lody w domu!!!

#Przejażdżka rowerowa

Nie taka do sklepu lub na plac zabaw. Taka przynajmniej godzinna. Pół godziny w jedną i pół w drugą stronę. Tu boję się tylko czy dzieci wytrzymają taki czas w fotelikach.

#Ognisko lub grill ze znajomymi

Marzy mi się taki tutaj u nas pod nowym domem jednak pojawia się problem transportu. Zobaczymy, może coś uda się wymyślić.

#Zacząć biegać mimo że jak zwykle będzie to trwało 3 dni

Nie ważne, że tak krótko, ważne że zawsze robiłam to latem a w tym roku słoma jest tylko na polach a mojego słomianego zapału jak nie było tak nie ma 😂

#Zrobić sobie wakacyjne zdjęcie

Może być nawet takie najbardziej oklepane, na tle pszenicy, kwitnących słoneczników a nawet będąc nad wodą. W tym roku sobie nie zrobiłam ani jednego.

#Kupić ....arbuza

W tym roku jadłam go tylko raz. Innymi latami jednego zjadaliśmy i zaraz kupowaliśmy następnego.

Zwyczajne wakacje

To właśnie to czego mi brakuje tworzy wakacje. Nie jakiś tam wyjazd na tydzień czy więcej, chociaż tak to też jest fajne. Jednak gdy nie ma rzeczy najprostszych, najzwyklejszych to według mnie takie prawdziwego lata nie poczujemy.

Mam nadzieję że uda mi się zrealizować większość z tych punktów. Chce poczuć lato, nie tylko że jest upał ale chce poczuć jego magię.
Może ta lista też wam się przyda?

Trzymajcie się
Ruda 💚

Jesteśmy w dupie, czyli o budowie słów kilka

Jesteśmy w dupie, czyli o budowie słów kilka



O domu i życiu po swojemu marzy dużo osób. Sny o chacie jak z bajki snami, ale co gdy taki sen zaczyna się spełniać? Wtedy jednak nie jest tak różowo...

Materiały budowlane idą w górę


Mówię wam te ceny teraz to jest tragedia. Nam przyznam się trochę się udało bo wiedzieliśmy w tamtym roku że teraz będzie szaleństwo cenowe i co się dało kupiliśmy w tamtym roku, ale wiadomo gdy budżet ograniczony to i nie poszalejesz. Ściany postawić to jest bajka, ale gdy przychodzi dach to pojawia się zły Wilk który chce nas pożreć... Nie ukrywam że blachodachówkę wybieraliśmy na szybcika żeby zdążyć przed wzrostem cen. I to jakim wzrostem!!!! Płaciliśmy 44 za metr kwadratowy, a teraz za to samo jest 60 z hakiem! Sen o własnym domu zmienia się w koszmar.

Okna do domu


Zostało nam trochę gotówki i dowiadując się o skoku cen na okna kupiśmy i te. NPrzyznam też że w ostatniej chwili przed podwyżką. Kupowaliśmy wtedy w środę bo od czwartku miały iść 5% do góry, a za tydzień kolejne 10%. No mówię wam tragedia.

Co dalej?

Serio nie wiem. Na blachę na garaż nam brakło, jedynie konstrukcja drewniana jest zrobiona i podmurowaliśmy z dwóch stron. Blacha pewnie ok. października. Przynajmniej mam nadzieję.


Czy warto budować się w 2021?


Jeśli macie taką możliwość poczekajcie. Możliwe że ceny spadną. Głupie taczki w tamtym roku ok. 120 w tym roku 300 zł!!! Jeśli będziecie mieć farta może kupicie za 200...  Na bieżąco śledzę ceny więc jak coś ruszy w dół będę was informować.

Trzymajcie się 
Ruda 💚
Copyright © 2014 By żyć po swojemu , Blogger