Zacząć od małych kroków

Zacząć od małych kroków




Ostatnio trochę sobie odpuściłam. Wróć. Ostatnio bardzo sobie odpuściłam. Zawaliłam wiele rzeczy. Trochę bardzo mi wstyd. Ale zacznijmy od początku.


Bimbanie


Macie ostatnio wrażenie że czas jakby uciekał nam przez palce? Jest poniedziałek, później środa, piątek popołudniu sruuuusobota,sruuuniedziela i znowu poniedziałek. I tak tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem. Czy coś w tym złego. Nie, jeśli wykorzystujesz ten czas. Ja sobie przebimbuje robiąc minimum z minimum. Czasami po za zrobieniem jedzenia po pracy i ogarnięciu kilku niezbędnych rzeczy nie robiłam kompletnie nic. Nawet kolacji lepszej nie chciało mi się robić. Zjadłam parówki, lub chleb z pasztetem bo to nie wymagało ode mnie większego wysiłku. Niestety odbiło mi się to czkawką, i to taką porządną.

Zła dieta


Tu parówka, tam pasztecik, piweczko, drineczek, imprezki w weekend i tym sposobem zdobyłam +8 kg. Czy nie było mi wstyd gdy byłam na imprezie podczas której wskakiwało sie w strój kąpielowy a potem do basenu? Było. Co z tym zrobiłam. Najadłam sie czipsików płacząc na sofie w salonie. Brawo ja.

Schludny wygląd

Najważniejsze było kryterium pt. Czy to jest czyste i w miarę proste. Jak tak to szłam w tym do pracy. I bajka jeśli było gorąco bo do pracy szłam w sukience, gorzej jak zrobiło się zimno i okazało sie że we wszystkim wyglądam jakoś tak...średnio. Większość ciuchów mnie obciska co wygląda nieestetycznie. Co z tym zrobiłam? Nic. Do czasu aż mąż mi powiedział że..

ubieram się jak stara baba.

Zabolało. Bardzo zabolało. Stanęłam wtedy przed lustrem w takim swoim beżowym długim kardiganie. Popatrzyłam wtedy w swoje odbicie i zobaczyłam tą ,,matkę Polkę'' której wyglądu zarzekałam sie że nigdy nie będę mieć. Niestety. Włosy (musiałam ściąć) układały się strasznie, figura tragedia, do tego ten pusty wzrok. Załamałam się i obraziłam na męża, bo jak on śmiał mi tak powiedzieć. Jednak ja tego potrzebowałam. Do tego na moje stwierdzenie że tu mam fałdkę, tam mam fałdkę powiedział mi że ,, czyja to wina? Moja czy twoja?''. Dalej zabolało ale zaczęłam się starać. Codziennie przed pracą przemyślałam w co chcę się ubrać następnego dnia i jak to będzie ze sobą wyglądać. 

Jesienne zakupy



Potrzebowałam butów na jesień no i w sumie na zimę do pracy. Pojechałam więc z mężem na zakupy. Korzystając z okazji poszłam również przejrzeć ciuchy. Dostałam opierdo* za to że znowu szukam babcinych rzeczy. Miał rację, ale ja tak bardzo chciałam schować ten odstający brzuch że na inne rzeczy nawet nie patrzyłam. Jednak mój mąż wziął sprawy w swoje ręce, znalazł mi kilka rzeczy i kazał przymierzyć. Ale się bałam spojrzeć na siebie w lustro w przymierzalni. Szczególnie bałam się cholernej pomarańczowej sukienki. Ubrałam i szok. Wcale nie wyglądało to źle. Dzisiaj stała się jednym z moich ulubionych wyborów jak wychodzę do pracy lub do kogoś jedziemy. Dzięki niej zaczęło mi się chcieć znowu żyć, zaczęło mi zależeć. Postanowiłam coś zrobić ze swoim brzuchem, żeby znowu był płaski taki jak kiedyś.

Małe kroki

Nie rzucałam się od razu w dietę, którą bez trudu mogłabym sobie ułożyć(jestem dietetykiem), nie zapisałam się od razu na siłownię ale używam metody małych kroczków. A skoro o krokach mowa, pilnuje kroków. Może i 10 000 jest mi ciężko osiągnąć, ale staram się żeby to było chociaż 6000. Do tego biorę udział w wyzwaniu z bloga Codziennie Fit i ćwiczę z Martą. Lubię ją bo nie jest sztuczna. Przyjemnie się z nią ćwiczy, potrafi tak zagadać że nie wiadomo kiedy czas zleci. Ograniczyłam też wszystko co zbędne czyli alkohol i słone przekąski. Celowo ograniczyłam, by nie czuć się na diecie i żebym po osiągnieciu celu nie rzuciała się stęskniona na nie. Nawet udało mi się 2 razy odmówić prażynek,a  dwa tygodnie przed okresem jest to duży wyczyn dla mnie.    
Póki co jakoś mi to idzie. W ćwiczeniach mam lekką przerwę-jestem na chora, ale może dzisiaj spróbuję zrobić jakiś lekki trening. Uda się to się uda, nie to spróbuję za 2 dni. Najważniejsze jest to że opamiętałam się w końcu i zaczęłam się znów starać, by móc znów z dumą spojrzeć w lustro i powkurzać wszystkich co dodatkowe kg zwalają nie na swoje lenistwo ale na to że kilka lat temu były w ciąży 😜.Spinam więc dupsko i staram sie dać z siebie wszystko.

Ruda 💚


Copyright © 2014 By żyć po swojemu , Blogger