Sukulenty i kaktusy - rośliny, których nie da się zabić

Sukulenty i kaktusy - rośliny, których nie da się zabić



W moim domu kwiaty doniczkowe były od zawsze w dużych ilościach m.in na parapetach. Jeszcze jak byłam mała to wszystkie kwiaty miały się dobrze. Gorzej gdy, przeprowadziliśmy się i dostałam własne, którymi trzeba było się zajmować. Wtedy większość nie potrafiła suszy mieszanej z porą deszczową. Teraz wiem że to nie był gatunek dla mnie, bo ja muszę mieć rośliny specjalne- sukulenty.


Zielony parapet

Jakoś tak bez tych roślin na parapecie jest dla mnie po prostu łyso, więc kiedyś pod wpływam impulsu będąc w biedronce wzięłam 3 malutkie roślinki, a że cena nie była wysoka ( 3 zł szt? ) to wiedziałam że jak pójdzie coś nie tak wyrzucę do kosza bez żalu. Jednak tym razem, chyba trafiłam, bo to są kwaity o których jak się za bardzo pamięta, to jest źle. One wolą być pozostawione same sobie, zbyt dużo troski może je po prostu zabić. 

Grubosz jajowaty





Nie mogę się doczekać aż stanie w moim nowym domu na parapecie, w ciekawej doniczce. Marzy mi się taka głowa jak była w Pepco, której jednak dla mnie zabrakło. Liczę na to że kiedyś znowu się pojawi.
Ta zdrewniała łodyga i te liście, wyglądają jak miniaturowe drzewko. Ten sukulent podobno nawet kwitnie, tylko od sierpnia trzeba go troszkę podsuszyć i zrobić chłodek (ok 15 stopni). Jesienią spróbuję wymusić na nim kwitnienie.

Kaktus- Haageocereus *


Dość często widzę go w Biedronce. Odporny na wszystko, nawet na latanie. Leciał z doniczką kiedyś przez pół pokoju. Nie nie rzucam w nikogo kaktusami. Po prostu zaczepił mi sie o firankę i jak ją zasuwałam to przy okazji miał lekcje latania. 😂Zostało mu po tym z 1 cm korzenia, ale żyje do dzisiaj i ma się świetnie. 

Grubosz owalny





Ten został dosyć mocno potraktowany mrozem, przez co opadły mu listki. Jednak wariat jest uparty, nie da się tak łatwo zabić i wypuszcza już nowe . Na wiosnę trochę go przytnę. żeby zrobił się bardziej gęsty.

Kalanchoe




To mój nowy nabytek, który nauczyłam się chyba obsługiwać bo doprowadziłam do wypuszczenia drugi raz pąków kwiatowych. Tak samo jak reszta sukulentów nie lubi być przelewana. Żałuję że nie mam zdjęcia podczas kwitnienia. Ale jak tylko te małe pąki otworzą się to postaram się wrzucić.


Jak podlewać sukulenty i kaktusy?


Ja swoje podlewam jak sobie przypomnę że już chwilę nie widziały wody, zwykle jest to co 1- 1,5 tygodnia, wtedy ziemia w doniczce jest już sucha. Szukałam w poradnikach i tam zaleca się umiarkowane podlewanie, co oczywiście nic mi nie mówiło, ale skoro żyją to to co robię to chyba właśnie ten umiar w wodzie.

Chyba chcę więcej 

Te rośliny chyba uzależniają. Marzy mi się ciekawa kompozycja z sukulentów w szklanym naczyniu. Może kiedyś się takiej doczekam.



*Taką nazwę znalazłam w Internecie, pewna nie jestem. Na doniczce niestety była nazwa sukulent/ kaktus .


Pomysły na walentynki

Pomysły na walentynki


Walentynki, dla jednych tandeta dla innych jedno z największych świąt, w którym mają okazję pokazać jak bardzo im zależy na swojej połówce. Opinia o tym święcie jest jak dupa, każdy ma swoją, jeśli jednak jesteś z tych co obchodzą to święto zapraszam na dzisiejszy wpis.

Według mnie to święto nie musi być banalne i takie jak co roku, czyli restauracja- wino- sex. Brzmi jak komedia romantyczna ale taka w której reżyser nie miał pomysłu i skopiował to co wszyscy robią, bo powszechnie przyjęło się że tak jest dobrze. W tym roku dodatkowo jest trudniej bo restauracje (większość) jest zamknięta przez covidka i mamy do wyboru :
1.zamówienie jedzenia, wykupienia filmu i zrobienia czegoś co można mieć z raz w miesiącu, czyli randka jak randka szału ni ma dupy nie urywa
2. minimalny wysiłek by coś zrobić samemu i zyskując uznanie drugiej połówki.
Także do rzeczy...


Pomysły na walentynki 


Wyjście


Niech to będzie spacer. Taki zwykły, najzwyklejszy ...ale bez telefonów. Jeśli jednak chcecie po drodze zrobić sobie zdjęcia włączcie tryb  samolotowy, żeby nikt i nic nie przeszkadzało, to ma być po prostu chwila dla was.


Jedzenie


Jedzenie to moja ulubiona część, choć w tej kwestii jestem wymagająca. To ma jednak swoje plusy, bo mam dla was propozycję na coś czego nie da się zepsuć i powinno wyjść każdemu. 

Pizza


Ten przepis znalazłam już kilka lat temu i on zawsze wychodzi. Powiem wam tak, jak ja nie zepsułam ciasta/ nie przypaliłam / nie rozwaliłam to tej pizzy nie da się zepsuć. Plusem tego prostego ale pysznego dania jest to że składniki możemy przygotować sobie dzień przed, dzięki czemu unikniemy niepotrzebnego bałaganu, a przygotowanie kolacji zajmie nam chwilkę. Do tego ta pizza szybciutko się piecze 10-15 minut i jest gotowa, dla mnie to duże ułatwienie, bo lubię sobie o czymś zapomnieć i olśnienie przychodzi mi gdy poczuję specyficzny smrodek.


Deser


Ten element może być ale i nie musi. Zależy od was. Jeśli macie na niego miejsce polecam tiramisu. Polecam z tego przepisu. Jest jedna modyfikacja ja nie ubijam żółtek na parze ( bo mi się nie chce ;p), dodaje zwykły likier kawowy,  no i robię ten deser w szklankach, dzięki czemu odpada krojenie deseru.


Alkohol


Jak lubicie to wybierzcie ulubiony, serio nie zmuszajcie się do wina w tym dniu bo tak trzeba, mało tego z tej opcji w ogóle możecie zrezygnować. Ja mam tutaj propozycje dla tych co lubią wino i pójdą na spacer, a brzmi ona grzaniec. Po takim spacerze zimowym, przyda się coś ''rozgrzewającego'' a takie łino jest idealne.

Składniki:
- pół litra wina czerwonego,(może być to co masz nawet takie, które wiesz że jest niesmaczne i go nie otwierasz bo znowu je wlejesz)
- łyżka przyprawy do wina i piwa Prymat (koniecznie ta firma! )
- łyżka miodu

Wino rozgrzać by było mocno ciepłe(nie wolno zagotować) dodać przyprawy , miesza do całkowitego rozpuszczenia miodu i przelać do kubków, szklanek z grubym dnem.
Uwaga jest pyszne ale i kopliwe :p




Wystrój


No tu nie będę odkrywcza. Świece. Tylko błagam, niech to będą świece że świece, bo widziałam wariant świece z komunii. Serio . Tego nie róbcie. Mogą być zwykłe malutkie z biedry, ale niech nie wywołają na dzień dobry uśmiechu i politowania. 
Reszta jak lubisz. Chcesz motyw miłości postaw na serduszka. W Pepco są:
* nawet fajne lampki walentynkowe na winiacza, 
*serduszka schładzające napoje
*bielizna też jest fajna . Same zresztą zobaczcie. 


Pamiętajcie. Nie ważne ile z tych rzeczy zrobicie, niech to będzie wasz dzień. Dzieci jak się ''pozbędziecie'' to będzie super, a jak nie macie takiej możliwości zróbcie im spacer życia, po nim jak opędzlują pizzę pójdą spać i też będzie super. Grunt to podejście. Jak nastawicie się że ma być super to będzie super. W tym dniu macie być wy, bez osób z zewnątrz, ktoś chce się spotkać, bez wyrzutów odmówcie. Będzie fajnie. Mówię wam :)





Copyright © 2014 By żyć po swojemu , Blogger