Nie mam się w co ubrać




Nieważne praca, grill czy grubsza impreza, Ty nie masz się w co ubrać... Też tak miałam. Ile ja się poradników naczytałam, ile blogów przeglądnęłam żeby nie mieć tego problemu. No dobra, nie mieć problemu to zbyt wielkie słowo ale teraz w 90% go nie mam.
By ułatwić wam szukanie co zrobić żeby mieć się w co ubrać, powiem wam co ja zrobiłam.


1.Wyrzuciłam zbędne ciuchy.

Przyznam nie obyło się bez żalu nad tym czy tamtym, bo fajne bo ciekawe,tylko co z tego gdy w tym nie chodzę? Jak się do tego zabrać? 
Weź sobie worek na śmieci/duży karton i zacznij przeglądać szafę. Ważne jest by wyrzucić wszystko z kategorii:
  • jeszcze schudnę- chyba ze ostro wzięłaś się za siebie, to odłóż je osobno i schowaj na dnie szafy.
  • jakbym przypadkiem przytyła
  • będzie po domu
  • w sam raz na malowanie- wierz mi jeśli będziesz robić remont, możesz przy okazji kupowania farby wskoczyć na ,,szmaty'' i kupić coś po 1, 2 zł.. 
2.Przygotowałam gotową szafę

Co to gotowa szafa? Gotowa szafa tj. gdy otwieramy ją, ściągamy losową rzecz z wieszaka i możemy wychodzić. Przydaje się rano gdy wstajesz do pracy i nie wiesz jak się ubrać ale tu czeka na Ciebie gotowa koszula pasująca do spodni lub sukienka (niekoniecznie tak jak radzą -mała czarna) . Warunek jest jeden, ma być wyprasowane.

3. Pomyśl co kupujesz

To w sumie powinnam wrzucić jako punkt 1. Wiecie co ja kupowałam z wielką namiętnością? Koszulki. Tak koszulki i jak praca to okazało się że w szafie nic oprócz dwóch eleganckich bluzek nic nie mam, ba jedna od dołu przez noszenie jej w spódnicy była porządnie zmechacona, ale jakoś tak nie zwracałam na to uwagi bo ''stroić się'' miałam okazję tylko przy wyjściu do kościoła..

4.Idź na zakupy.

Po przeglądnięciu szafy będziesz wiedziała czy potrzebujesz jakiś spodni, spódnicy lub sukienki z odpowiednią długością ( tu miałam duuuuży problem).Nie powiem tu że masz od razu szaleć. Mnie też nie stać na wymianę całej garderoby a większość rzeczy kupuję na przecenach lub w sklepach typu Pepco, Szachownica, Sinsay, a czasami na ,,szmateksach''. Ja ulubioną sukienkę mam za 1 zł, nawet zdjęcie do dyplomu w niej mam :D Podglądnij profil StylOly nieraz ma takie stylizacje że kopara opada że ciuchy to tylko ...Pepco..  A i jeszcze coś. Staraj się przymierzyć coś innego niż Twój styl. Może okaże się w sam raz a jak nie odwieś w sklepie bez żalu. No i też jak masz to idź z kimś. Ale ten KTOŚ ma być szczery. Bo jak wyglądasz w czymś jak świtezianka to ma Ci powiedzieć a nie mówić '' ojej jak słodko wyglądasz. Pamiętaj też że jak ktoś mówi TAK a Ty mimo jego kurwików w oczach wiesz że źle się czujesz to też odpada. Podsumowując ten punkt:
  • zakupy rób według finansowych możliwości
  • spróbuj czegoś nowego, ale nic na siłę (!)
  • jak masz jak idź z jakimś krytycznym okiem
  • kupuj tylko to w czym wiesz że na pewno będziesz chodzić.


5.Bądź zadowolona 

Proste nie? To tylko tyle a zobaczysz różnicę.

Trzymajcie się 
Ruda 💚

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 By żyć po swojemu , Blogger